Jeśli nie kawa, to co?

23 kwietnia 2020, 09:00

Z roku na rok nasze życie staje się coraz szybsze i bardziej wymagające. To znaczy, stawało się... do momentu, gdy pewien wirus nie pozamykał nas wszystkich w domach. Ciężko w tym momencie przewidywać, w jakim świecie obudzimy się za kilka miesięcy. Jedno jest jednak pewne: nie będzie on ani spokojniejszy, ani mniej wymagający. I niektóre rzeczy pozostaną pewnie niezmienione. Na przykład nasza miłość do kawy.
Jeśli nie kawa, to co?

...Albo uzależnienie od kawy? Świat mógłby płonąc za oknem, a ja dalej nie wyobrażałbym sobie poranka bez codziennej dawki kofeiny. Podejrzewam, że nie jestem w tym osamotniony. Ile to już razy, gdy nadmiar obowiązków nie pozwalał odpocząć, kolejne dawki kofeiny ratowały każdemu z nas skórę. Tak po prostu, ciężko sobie wyobrazić życie bez kawy.

Kawa - trudna miłość

Jak to bywa z każdą miłością i ta nie należy do najłatwiejszych. Gorzki posmak w ustach i charakterystyczne, kofeinowe telepanie to tylko wierzchołek negatywnych skutków nadużywania małej czarnej. Nadmiar kawy powoduje również stres, zakwaszenie organizmu, problemy z układem trawiennym, krążeniem czy… przyspieszone starzenie. A to nie koniec. Lista jest całkiem długa.

… podobnie zresztą jak ta druga, skupiająca się na dobroczynnych efektach picia kawy. Nie o tym jednak chciałem pisać. W końcu, tekst ten nie powstaje, by zniechęcić was do kofeiny a raczej pokazać możliwe alternatywy. Przynajmniej te legalne, bo te nielegalne pewnie kojarzycie;) Ja sam z kawy pewnie nigdy nie zrezygnuję, jednak sięgam też po inne, dodające energii produkty spożywcze, często zdecydowanie lepiej dostosowane do konkretnych zadań.


kawa


Yerba mate

Jeden z najpopularniejszych, również w Polsce, zamienników kawy. Nie zawdzięcza tego pewnemu bosemu celebrycie-podróżnikowi o dość średniowiecznych poglądach, a raczej swojej skuteczności. W przeciwieństwie do kawy, zamiast szybkiego “shota” energii i późniejszego gwałtownego “zjazdu” kofeinowego, yerba mate zapewnia łagodny i długotrwały zastrzyk witalności, bez typowych dla małej czarnej skutków ubocznych. W przeciwieństwie też do kawy, zamiast wypłukiwać cenne mikroelementy, uzupełnia je.


kawa


Guayusa

To zdecydowanie mniej znana i popularna siostra yerba mate. Ale czy gorsza? W żadnym wypadku! Guayusa a właściwie krzew Ilex guayusa, ma największą zawartość kofeiny ze wszystkich roślin na naszej planecie: około 5% w porównaniu do marnych 1,5 %, którymi może poszczycić się nasza ukochana Arabica. Mimo wysokiej zawartości kofeiny, guayusa nie powoduje większości negatywnych skutków nadużywania kawy. Energetyzuje, relaksuje, a jednocześnie przyspiesza metabolizm i wspiera odchudzanie. Niestety, jej cena jest zdecydowanie większa niż yerba mate czy kawy.

Guarana

Kolejny dar Ameryki Południowej dla świata. W Polsce guaranę dostaniemy głównie w formie tabletek lub proszku. Podobnie jak pozostałe alternatywy kawy, również ona pobudza na zdecydowanie dłuższy okres czasu niż filiżanka małej czarnej. Przydaje się też jako suplement diety w czasie diety:)


kawa


Zdrowie to energia

To oczywiste, że nie wymieniłem wszystkich, możliwych zamienników małej czarnej, jedynie te najciekawsze. Uwaga, a teraz czas na kilka banałów. Niezależnie od tego, czego używamy na co dzień do pobudzenia, nic nie zastąpi naturalnej energii tkwiącej w naszych organizmach. Utrzymując zdrowy tryb życia i nie zaniedbując aktywności fizycznej, możemy być pewni, że naszym ciałom nie zabraknie witalności i siły. Kiedy jednak nie dbamy o swoje umysły i ciała, nawet wiadro kawy nie postawi nas na nogi.

Mateusz Kaczyński


wgarniturach

Autor artykułuRedakcja portalu23 kwietnia 2020, 09:00

Redakcja portalu

Daniel Gatner

Monika Nowotarska

Gabriel Gatner