Inspiracje na wakacje - wyprawa do Ameryki Centralnej - cz. 2

13 stycznia 2020, 09:00

Zapraszamy do drugiej części fotorelacji z podróży do Ameryki Centralnej Moniki Nowotarskiej, która wraz z koleżanką wybrała się na Kostarykę, a potem... pojechała dalej.
Inspiracje na wakacje - wyprawa do Ameryki Centralnej - cz. 2
Kostaryka jest znana z piękna natury, lasów deszczowych i niezliczonej ilości wodospadów.
Ameryka Centralna











To właśnie w Bri-Bri skrywa się wiele kaskad. Co najważniejsze, turystów nie ma tam wielu, więc w samotności można nacieszyć się widokami bez tłumów.


























W lasach deszczowych znaleźć można wiele gatunków żab. Zielono-czarna żaba na zdjęciu to drzewołaz złocisty. Czerwona żaba jest trująca.




























Podczas naszego pobytu na Kostaryce zdecydowałyśmy się na 3 dniową wycieczkę do Panamy. Z tego co zdążyłyśmy się dowiedzieć nie ma po co przejeżdżać całego kraju, ale warto wybrać się na wyspy położone w północnej części kraju od strony morza karaibskiego.

Główna wyspa to właśnie Bocas del Toro. Ma swój niepowtarzalny klimat i piracki vibe. Życie płynie tu spokojnie, a poruszanie się pomiędzy wyspami jest możliwe tylko za pomocą water taxi.

Drugą wyspą na którą się wybrałyśmy była Bastimentos Island. Zamieszkałyśmy w jednym z dwóch hosteli na wyspie i jak się okazało byłyśmy jedynymi gośćmi z uwagi na low season. Mieszkańcy wyspy zdecydowanie różnią się od latynosów z reszty Ameryki Centralnej. Miał na to wpływ fakt że dawno temu gdy piraci odkryli te wyspy, zostawiali na nich niewolników, którzy osiedlili się tam i zamieszkali na zawsze. Stąd też wyraźnie wyczuwalny piracki klimat wyspy i przewijające się motywy pirackich flag które mają zachęcić turystów do odwiedzenia tego miejsca.

Miasteczko to tak naprawdę tylko jedna ulica, którą przejść można w 5 minut. Może brzmi to nudno ale nic bardziej mylnego. Jest to jedno z najlepszych miejsc które odwiedziłyśmy podczas tripa. Zakochałyśmy się w ludziach i klimacie który tam panował.







Hostel w którym zamieszkałyśmy był prowadzony przez dziewczynę z Salwatoru. Od razu zakumplowałyśmy się i spędziłyśmy razem całą noc rozmawiając o historii wyspy i ludziach.





























Bastimentos Island to nie tylko jedna uliczka. Można udać się stąd na godzinny trekking przez dżunglę na plażę, gdzie warto surfować, choć z powodu braku wypożyczalni, jedyną opcją jest wypożyczenie sprzętu na głównej wyspie i transport water taxi.

Plaże są dzikie i całkowicie opuszczone.






















Na wyspie można trafić też na taki o to kadr, wyjęty jakby prosto z azjatyckiej wioski. Od naszej koleżanki dowiedziałyśmy się, że od lat wyspę zamieszkuję jedna Azjatycka rodzina, która prowadzi tutaj swój malutki biznes.

Przeczytaj również>

wgarniturach

Autor artykułuMonika Nowotarska13 stycznia 2020, 09:00

słuchaj na Spotify

Redakcja portalu

Daniel Gatner

Monika Nowotarska

Gabriel Gatner