Wrzesień to idealny miesiąc na podróże. Temperatura często jest taka sama jak latem, a w odwiedzanych przez nas miejscach nie ma już tylu turystów co w sezonie wakacyjnym.
Wyprawa do Ameryki Centralnej - cz. 1
02 grudnia 2019, 09:04
Ameryka Centralna w obiektywie Moniki Nowotarskiej, która wraz z koleżanką wybrała się na Kostarykę, ale - skuszona urodą krajobrazów i serdecznością ludzi - ruszyła dalej. Dzisiaj pierwsza część fotoreportażu.
Podróż nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca.
Ryszard Kapuściński
Gdy kupiłyśmy bilety, pierwotnie miałyśmy zostać tylko na Kostaryce. Przerażone opiniami na temat krajów Ameryki Centralnej nie myślałyśmy nawet o jechaniu dalej. Jednak na miejscu, jak zwykle szybko, dowiedziałyśmy się, że większość z historii zasłyszanych przez Polaków nie była prawdą.
Tak oto zwiedziłyśmy Kostarykę, Nikaraguę, Gwatemalę i kawałek Panamy.
3 tygodnie spędziłyśmy pracując jako wolontariuszki w hostelu.
W zamian za zakwaterowanie pracowałyśmy 5 godzin dziennie, 5 razy w tygodniu.
Czasami była to praca na recepcji, a czasami sprzątanie.
Praca na workawayu jest super opcją, żeby tanio spędzić czas w jakimś miejscu,
a przy okazji poznać dużo ludzi, którzy też podróżują w podobny sposób do naszego.
Jackfruit, to największy owoc rosnący na drzewie.
Użyliśmy go do przyrządzenia wegetariańskiej wersji pulled pork tacos.
Pierwszego dnia, zaraz po przebudzeniu udałyśmy się do lasu deszczowego.
Cahuita to park narodowy położony na południu Kostaryki od strony wybrzeża Karaibskiego.
Zachwyca swoją zielenią. Idąc przez park, można w każdej chwili zboczyć z drogi i odpocząć na plaży.
Collared aracari - ptak z rodziny tukanowatych, popularny na Kostaryce.
Plaża od strony karaibskiej ma swój niepowtarzalny urok. Wyraźnie czuć tutaj wyspiarski klimat, każdy jest pozytywnie nastawiony, uśmiecha się i zagaduję. Oglądanie zachodów słońca z perspektywy oceanu stało się naszym codziennym rytuałem.