Aktorskie sylwetki: Uwodziciel z Hollywood - Jack Nicholson

02 marca 2018, 09:21

Niekwestionowany król skandali, hulaka, playboy. Jednak tę główną popularność przyniosły mu znakomite role filmowe, czym zyskał status gwiazdy wielkiego ekranu.
Aktorskie sylwetki: Uwodziciel z Hollywood - Jack Nicholson

Parę razy zastanawiałem się nawet, czy nie rzucić tego wszystkiego w diabły i nie pójść na emeryturę. Ale nie – za bardzo lubię tę robotę. To mi po prostu sprawia przyjemność. Dlatego w ogóle zostałem aktorem. Nie potrafię się wycofać. - twierdzi aktor. W swojej sześćdziesięciopięcioletniej karierze zagrał w ponad siedemdziesięciu filmach.


To nie jest zwykły człowiek. Z tego co wiem, nigdy nie zagrał zwyczajnego faceta i nie jestem pewien, czy by potrafił. - Stephen King

Były astronauta-kobieciarz, uzależniony od alkoholu pisarz, wariat, ekscentryczny doktor, niespełniony pianista czy podstarzały playboy. Jack Nicholson lubuje się w rolach niebanalnych. Z okazji 89. Gali wręczenia statuetek Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej, która odbędzie się już w niedzielę 4 marca, przypominamy filmowe sylwetki aktora. Oto najznamienitsze role Jacka Nicholsona.

Pięć łatwych utworów (Five Easy Pieces)

Film będący ,,pomnikiem swoich - lub każdych - czasów” nakręcono zimą 1969-1970, w ciągu czterdziestu jeden dni w Bakersfield w stanie Kalifornia, w Eugene w stanie Oregon i w kanadyjskiej Kolumbii Brytyjskiej. Jak twierdził Nicholson, Pięć łatwych utworów to film o nim: Pięć łatwych utworów było poświęcone mnie.

Robert Eroica Dupea - bohater zagrany przez Nicholsona, był w amerykańskiej kinematografii nowym typem mężczyzny:

nie tylko burzył stereotyp tradycyjnego twardziela, ale też- zbliżając się do współczesnej rzeczywistości- demaskował kontrkulturowego buntownika, pokazując go jako osobowość dużo bardziej intrygującą niż Brando, Dean czy Dustin Hoffman, a nawet Peter Fonda i Denis Hopper mogli sobie wyobrazić. Nicholson znów płynął na fali przemian socjologicznych, dając wstrząsający popis w historii kina, ale też w historii gry aktorskiej.
Główny bohater, to naftowiec na polach roponośnych, niespełniony muzyk - pianista, mieszkający w przyczepie kempingowej wspólnie z dziewczyną Rayette Dipesto (Karen Black) - ,,seksowną i przymilną wariatką” marzącą o karierze piosenkarki country. Podobnie jak Dupea, była - ,, zdolna, ale nie wyjątkowa”.

Podczas pierwszej sceny, której towarzyszy dźwięk piosenki Stand By Your Man, w twarz oglądającego rzucona zostaje garść ziemi, co stanowiło spełnienie często głoszonej przez aktora obietnicy rzucenia publiczności wyzwania - by zobaczyła wszystko, co jest złe w Ameryce lat siedemdziesiątych. Dupea, po trudnym dzieciństwie wychowujący się bez ojca, pragnący stabilizacji i zaangażowania uczuciowego, po dobrych początkach porzuca muzykę, ale nigdzie nie udaje mu się osiąść. Robert był doby jako pianista, ale nie oryginalny, jako człowiek - ułomny, z racji braku umiejętności nawiązywania kontaktów z ludźmi.

Dupea to kolejny z ostrych charakterów Nicholsona, autodestrukcyjny artysta, upadły anioł, ktoś, kto w burzliwym społeczeństwie swego czasu przekształcał się z idealisty końca lat sześćdziesiątych w nihilistę początku lat siedemdziesiątych- od buntu do desperacji. Nicholson nazwał swojego bohatera: niezwykłą osobowością udającą zwykłego człowieka”, a samą produkcję: ,,mieszanką zaczerpniętą z życia nas wszystkich.

W erze Watergate każdy dojrzały widz wiedział, o czym tak naprawdę Nicholson chciał powiedzieć w Pięciu łatwych utworach:

o frustracji stanem rzeczy i wyobcowaniu z głównego nurtu współczesnego opresyjnego społeczeństwa w stanie wojny, co doprowadzi do chłodnego nihilizmu i postawy typu <>- czyli z państwem, prawem, porządkiem i wszelkimi instytucjami, bo wszystkie są zupełnie skorumpowane. Wolność jest możliwa tylko pod warunkiem zniszczenia idei Boga, podobnie jak również moralności, małżeństwa, rodziny, własności, sprawiedliwości i cywilizacji. Trzeba odbudować świat od zera, kierując się tylko osobistą przyjemnością.

Stan emocjonalnej duchowości odegrany przez Nicholsona był według aktora przełomem, z prostego powodu: ludzie nigdy wcześniej nie widzieli takiego poziomu emocji u mężczyzny. Bezceremonialnie, było to mistrzostwo męskich emocji, jednak Nicholson nie był pierwszym, który osiągnął ten poziom emocji. Przed nim ten stan aktorskiej czułostkowości osiągnęli:

Gary Cooper w Poznajcie Johna Doe, James Stewart w To wspaniałe życie i Clark Gable w San Francisco, którzy byli równie niezapomniani, jak Nicholson, ze łzami w oczach.

W 1971 roku aktor otrzymał swoją pierwszą nominację do Oscara za najlepszą rolę pierwszoplanową. Nicholson co prawda nagrody nie otrzymał, uznając ,, to za sprawiedliwe”, co wcześniej przeczuwał, oznajmiwszy zamiar głosowania na Georga C. Scotta, nominowanego za rolę Gen. George S. Patton Jr., w filmie Patton. Film uczynił go milionerem, i pozwolił też wyrobić reputację ,, niepoprawnego kobieciarza” , co utwierdził wyznaniem w Newsweeku:

Miałem wszystkie możliwe kobiety, wziąłem wszystkie możliwe prochy, wypiłem każdy możliwy alkohol. - Jestem seksowny, i co z tego? To chyba nie przestępstwo? - powiedział pewnemu dziennikarzowi. Nie umiał zawrzeć związku stałego, bo miał w zwyczaju nadawać przezwisko każdej poznanej osobie, czym jednocześnie trzymał na dystans i okazywał zainteresowanie. Był to jednocześnie <> według Curly'ego Rafelsona. Boba Evansa nazwał Szychą, Mike'a Nicholsa- Wielkim Nickiem, Arta Garfunkela Arturem Rzygiem, Candice Bergen- Robaczkiem, Harrego Gittesa Cudownym Harrym, Stevea Blaunera Blautownem, a Monte Hellmana Bomberem. - To pozwala mu zachować władczy dystans, pozycję autorytatywną - ocenił Rafelson.

Lot nad kukułczym gniazdem (One Flew Over the Cuckoo's Nest)

Milošz Forman rolę pacjenta szpitalu psychiatrycznego Randalla Patricka McMurphy'ego, proponował najpierw Gene'owi Hackmanowi, a potem Marlonowi Brando, ale obaj odmówili, choć Forman w tej roli chciał obsadzić Burta Reynoldsa, bo jak twierdził, że ,, z jego tanią charyzmą będzie genialny w roli McMurphy'ego.

Przed przystąpieniem do zdjęć Nicholson poszedł na studenckie przedstawienie sztuki na Uniwersytecie Nowojorskim, gdzie publiczność na końcu biła brawo na stojąco. To utwierdziło Nicholsona w przekonaniu, że produkcja spodoba się młodzieży, dlatego postanowił przyjąć rolę, więc odmówił Alfredowi Hitchockowi, zagrania w Intrydze rodzinnej.

W styczniu 1975 roku Nicholson przygotowując się do roli odwiedził państwowy szpital psychiatryczny w Salem w stanie Oregon, w poszukiwaniu materiałów do swojej roli i obserwując, jak poddaje się pacjentów elektrowstrząsom. Milošz Forman i Saul Zaentz obejrzeli trzy zakłady psychiatryczne, w ostateczności decydując się na ten w Salem, kręcąc produkcję przez jedenaście tygodni.

Z początkiem rozpoczęcia zdjęć do filmu, w lutym 1975 roku rozpoczęły się problemy w związku Nicholsona, i jego ówczesnej partnerki Anjelicy.

Jeśli naprawdę chciałeś przygotować się do danej sceny, wystarczyło skoczyć na piętro i sprawdzić. - powiedział aktor.

Praca na planie i nad rolą nie pozwalały mu łatwo wrócić do swej prawdziwej tożsamości: Zazwyczaj nie mam większych problemów z powrotem do rzeczywistości, ale tutaj nie wracam do domu ze studia, tu wracam do domu ze szpitala psychiatrycznego. Nicholson czasami miał wrażenie, że McMurphy jest mniej szalony niż lekarze i pielęgniarki. Według niego film nie był o zakładach psychiatrycznych, lecz o życiu i o tym, jak ludzie reagują na obrazoburcze zachowania. […] Cały postęp [jak wykazał Bernard Shaw] zawdzięczamy nierozsądnym ludziom.

Oceniając ponadczasowy przekaz filmu, scenarzysta Bo Goldman, opłacony ośmioma tysiącami dolarów za stworzenie ekranowej adaptacji sztuki Dale'a Wassermana, powiedział:


Jak opisać żywotność Nicholsona, tę dzikość, to cudowne szaleństwo, które tak naprawdę jest pokazaniem światu środkowego palca, szaleństwo, które tkwi w każdym z nas i stanowi jądro filmu? Od momentu urodzenia kształtuje się nas tak, byśmy się stali elementem systemu, a po co jesteśmy na tej ziemi, jeśli nie po to, by się na nowo ukształtować? McMurphy w swojej przemocy, w swoim szaleństwie i w swoich obsesjach rozumie to lepiej niż ktokolwiek.
Ostatnia scena, napisana przypadkowo przez Formana jest jedną z najpiękniejszych scen w historii kinematografii.
Podsumowuje wszystko. Razem ruszyli w drogę, choć jeden z nich już nie żył. Aktor William Radfield, grający pacjenta Dale'a Hardinga, wspomniał, że Sydney Lassick (grający Cheswicka) tak gorzko płakał w czasie prób do tej sceny, że trzeba go było wyprowadzić.

Film nie okazał się na początku objawieniem, został przyjęty sceptycznie przez krytyków, ale ta popularność nie tylko kasowa, przyszła z czasem. Czasopismo People zrozumiało przesłanie filmu, stwierdzając, że Nicholson kreuje nieskończenie tajemniczy i fascynujący portret prostaczego Hamleta, oscylującego na pokrętnej linii między rozsądkiem a szaleństwem, ale donośnie przemawia do naszej duszy. […] to pierwszy amerykański aktor od czasów Marlona Brando i Jamesa Deana z żywiołową energią pozwalającą czerpać z nieodkrytych jeszcze zasobów świadomości w podświadomości narodu. W 2002 roku reżyser Szóstego zmysłu, Night Shyamalan, nazwał Lot... ,,najlepszym filmem dramatycznym wszechczasów”.

Lśnienie (The Shining)

Produkcja filmu rozpoczęła się w 1978 roku w hotelu Timberline Lodge, w Mount Hood w stanie Oregon, a następnie zdjęcia przeniesiono do Londynu. Nicholson nie czytał wcześniej książki Stephena Kinga, ale ,, zrobiłby wszystko, o co prosiłby go Stanleya Kubrick”. O produkcji wypowiadał się z życzliwością, twierdząc, że ,, jest dobry, a jednocześnie zabawny”. Reżyser traktował aktorów z rezerwą, nie dając aktorom wielu wskazówek, bo: ,,kręcił po prostu bardzo dużo ujęć, aż ich gra osiągnęła naturalność”. Reżyser traktował Nicholsona z szacunkiem, mówiąc ,,jesteś świetny”, z kolei Shelley Duvall miała wrażenie, że jest wobec niej niesprawiedliwie szorstki. Podczas kręcenia najsłynniejszej ze scen - kiedy Torrance che zamordować Wendy - Kubrick zarzucał Duvall komedianctwo, twierdząc: ,, - za każdym razem, kiedy on coś dobitnie mówi, ty podskakujesz i całość wygląda nieprawdziwie”.

Scenarzysta Gordon Stainforth zdradził, że scenę pogoni, w której Nicholson ściga Shelley Duvall (grającą Wendy Torrance) po schodach, podczas gdy ona stara się mu zadać cios kijem baseballowym - nakręcano ponad pięćdziesiąt razy. Aby osiągnąć maksymalny stopień przerażenia na twarzy Jacka Torrancea, w scenie, gdzie starsza kobieta w stanie rozkładu wychodzi z wanny w pokoju 237, Kubrick okazał aktorowi bardzo realistyczne zdjęcia ofiar wypadków.


Jack Torrance był kolejnym z upadłych aniołów Nicholsona, ostrą postacią zapowiadającą indywidualistyczną epokę lat osiemdziesiątych. Nicholson zagrał genialnie jak nigdy dotąd, a jego nowy, dojrzały styl teatralny znakomicie uzupełniał słabość Kubricka do - jak nazwała to Nicole Kidman - ,,trochę dziwniej, trochę kulawej gry aktorskiej.

Premiera Lśnienia odbyła się na Manhattanie 23 maja 1980 roku. Krytycy, a także amerykańska Akademia Sztuk i Nauk Filmowych, nie przyzywała filmowi żadnej nominacji, nie doceniając: technicznej i wizualnej wirtuozerii filmu, ani podniesienia horroru do rangi wartościowego gatunku filmowego.

Czułe słówka (Terms of Endearment)

W 1983 roku, gdy Nicholson był już pogodzony, z osiągnięciem wieku średniego - przynajmniej zawodowo, wcielił się w postać podstarzałego, pijącego astronauty Garetta Beedlove'a, romansującego z Aurorą Greenway w River Oaks. Produkcja była adaptacja powieści Larry'ego McMurtry'ego.

Trzonem akcji filmu były relacje Aurory z jej córką Emmą, które uległy poprawie, gdy u Emmy zdiagnozowano nowotwór w czwartym stadium. Poszukując obsady do roli kochanka Aurory, James L. Brooks przesłuchał kilku prawdziwych astronautów, zaproponował też rolę Paulowi Newmanowi, który ze względu na drugoplanowość roli, jej nie przyjął. W końcu obsadził Nicholsona, który ,, przyjaźnił się z Debrą”.

Przesunęliśmy wszystkie plany zdjęciowe w zależności od meczów Lakersów, żeby zgodził się zagrać w filmie - powiedział Brooks.

Pracując nad kreacją Garretta, Nicholson inspiracje czerpał ze wspomnień o swoim ojczymie Murrayu Hawleyu, pilocie oblatywaczu w czasie drugiej wojny światowej, który skończył jako alkoholik, oraz ze swojej szkolnej przyjaźni z przyszłym astronautą Russellem Schweikertem.

Rola ta, choć odmienna od wszystkich jego poprzednich kreacji – zagrana w wieku średnim, bez makijażu ani nawet gorsetu, który ukryłby trochę jego mięsień piwny- jest ważnym ogniwem w karierze Nicholsona. Garret Breedlove, uziemiony astronauta, był dosłownie upadłym aniołem, zatrzaśniętym między zachwytem, a zgorzknieniem.
Nicholson ponownie pozostał ulubieńcem reżysera, a prawie każdy z nim pracujący, cenił i uwielbiał pracę z aktorem.
Jack czasem sam wymyślał swoje dowcipy - powiedział Brooks, który uważał Nicholsona za << największego aktora moich czasów. Ma podejście nowatorskie. Do pijackiej sceny naprawdę się upije. […] Jack jest najlepszym aktorem, bo mógłby zagrać obie role w Dziwnej parze.
Aktorzy pracę z Nicholsonem również cenili. MacLaine uwielbiała pracować z Jackiem: - Scena z sałatką z kurczaka w Pięciu łatwych utworach całkowicie zmieniła jej podejście do gry aktorskiej,wyznał Brooks.

Czułe słówka zdobyły pięć Oscarów - trzy za najlepszy film, reżyserię, a także scenariusz adaptowany, a dwa pozostałe otrzymała Shirley MacLaine za najlepszą aktorkę pierwszoplanową i Jack Nicholson, który odebrał swojego drugiego Oscara.

Wszedł na scenę w okularach przeciwsłonecznych i smokingu, podniósł pięść i wygłosił bardzo psychodeliczne przemówienie zakończone słowami: "Wy wszyscy rockowcy w Roxy i w Górach Skalistych, rockujcie dalej!". Wysławianie Gór Skalistych w przemówieniu oscarowym wydało się czasopismu People jednym z najdziwniejszych przemówień dziękczynnych w historii Akademii, a ich artykuł nosił wymowny tytuł "Szaleństwo choroby górskiej". Później, odzyskawszy powagę, Nicholson powiedział, że chciałby wyrazić wdzięczność dla swojego agenta Sandy'ego Breslera, że sprzedał mi tanio swój stary samochód, oraz pogratulować Kareemowi Abdulowi Jabbarowi. Ale tak się zdenerwowałem na tym podium, że myślałem, że zaraz zemdleję.


Po pięćdziesiątce zacząłem grać w golfa, pomyślałem też, że warto nauczyć się grać w brydża lub szachy, żeby mieć co robić po siedemdziesiątce... Kiedy mam wolną chwilę, bazgrzę na płótnie coś, co od biedy może uchodzić za rysunek... Na szczęście jestem już w takiej sytuacji, że nie muszę zrywać się co rano i biec do roboty. Czasami bardzo fajnie jest obudzić się ze świadomością, że nie masz pojęcia, co przyniesie Ci ten dzień. Uważam to za luksus.

Wieczny chłopiec, nieskończony uwodziciel, wielki aktor, Jack Nicholson, po prostu.


Na podstawie książki ,,Jack Nicholson wielki uwodziciel” Edwarda Douglasa.


wgarniturach

Autor artykułuRedakcja Portalu02 marca 2018, 09:21

Redakcja portalu

Daniel Gatner

Monika Nowotarska

Gabriel Gatner